sobota, 30 maja 2015

Makijaż... podkreślanie urody kobiet w starożytnym Egipcie


Każda cywilizacja posiadała swoje kanony kobiecej urody. W starożytnym Egipcie preferowana była smukła sylwetka, długie nogi oraz wąskie biodra. Dla Egipcjan wzorem kobiecości była żona faraona Echnatona – Nefretete, której imię oznacza piękna nadchodzi. Wówczas pożądana była jaśniejsza karnacja skóry, a więc kobiety unikały promieni słonecznych. Opalenizna była wyrazem prostoty i braku klasy. Do rozjaśniania skóry używano ochry. Egipcjanie pudry wytwarzali z mączki gipsowej nasyconej zapachami mirry i olibanum, czyli żywicy z drzew kadzidłowca. Do rozjaśniania skóry twarzy  oprócz pudrów  stosowano również kremy zawierające ochrę, oliwę z oliwek, wosk pszczeli i wodę różaną. Egipcjanki podkreślały delikatność swojej cery rysując na twarzy niebieskie żyłki. Bardzo ważnym elementem egipskiego makijażu było malowanie oczu. Czarną lub zieloną kredką obrysowywano ich kontur tak, aby kształtem przypominały migdały. Na zewnętrznym kąciku oka rysowano kreskę, przedłużoną zazwyczaj aż do skroni. Brwi najczęściej depilowano, a następnie rysowano je ołówkiem z czarnego węgla lub sproszkowanym galenitem. W zależności od stopnia rozdrobnienia można było otrzymać gamę odcieni od głębokiej czerni aż do metalicznej szarości. Rzęsy przyciemniano, a do ich usztywnienia używano mieszaniny sadzy, oliwy i białka z kurzych jaj. Do malowania ust używano ochry jaskrawoczerwonej lub pomarańczowej. Słynna królowa Kleopatra używała szminki z karminowego proszku wytwarzanego z żuków i mrówek. Aby wargi bardziej wyeksponować obrysowywano ich kontur. Egipcjanki malowały również paznokcie dłoni i stóp, a do tego celu używały naturalnego barwnika – henny.

wtorek, 26 maja 2015

Demokryt z Abdery... śmiejący się filozof


W bajce Demokryt i Abderyci francuski bajkopisarz Lafontaine trawestuje autentyczny list, wysłany do lekarza greckiego Hippokratesa przez mieszkańców Abdery z prośbą, aby uleczył ich ziomka – wariata. Oszalał ziomek nasz... Ciągle tylko czyta, czyta, I to zepsuło rozum... Demokryta. Demokryt (około 460 – 370 r. p.n.e.) urodził się i zmarł w mieście Abdera położonym na północnym wybrzeżu Morza Egejskiego. Pochodził z bardzo zamożnej rodziny kupieckiej. Był człowiekiem niezwykle pogodnym. W młodym wieku odziedziczył znaczny majątek, który wydał na liczne podróże. Przewędrował niemal całą Azję Mniejszą, Mezopotamię, Persję, dotarł nawet do Indii. Przez pięć lat przebywał w Egipcie. Dłuższy czas spędził w Atenach, gdzie słuchał wykładów Anaksagorasa. Odwiedził także kolonie greckie rozrzucone na wybrzeżu i wyspach Morza Śródziemnego. Przewędrowałem większą połać Ziemi niż ktokolwiek z moich współczesnych, zwiedziłem najwięcej stron świata, badałem najróżniejsze klimaty, okolice najdziwniejsze i słuchałem największej liczby ludzi. Demokryt pogłębiał wiedzę z zakresu matematyki, nauk przyrodniczych i był jednym z najbardziej wszechstronnych uczonych greckich. Z powodu swojego usposobienia otrzymał przydomek śmiejącego się filozofa. Stworzył jedną z najbardziej rewolucyjnych teorii starożytności. Do jego czasów żaden z greckich filozofów nie pokusił się o wyjaśnienie, co to jest Droga Mleczna. Jako pierwszy nauczał, że jest ona zbiorowiskiem gwiazd tak blisko siebie położonych, iż nie można ich rozróżnić. Dopiero w XVIII wieku angielski astronom William Herschel potwierdził słuszność przypuszczeń śmiejącego się filozofa. 

Największym osiągnięciem Demokryta było stworzenie atomistycznej teorii materii. Twierdził, że wszystko zbudowane być musi z małych, niewidocznych cząsteczek, z których każda jest wieczna i niezmienna. Te najmniejsze cząsteczki nazwał atomami (z jęz. greckiego atomniepodzielny). Wśród wielu anegdot, które opowiadają o starożytnych filozofach, jest i ta – o jabłku. Według niej, pewnego dnia Demokryt siedział nad brzegiem morza, trzymał w dłoni jabłko i tak rozmyślał: jeżeli to jabłko przetnę na połowę, otrzymam połówkę jabłka. Jeżeli następnie tę połówkę przetnę na dwie części, otrzymam ćwiartkę jabłka. Jeżeli w ten sposób będę dalej dokonywał takiego dzielenia, to czy zawsze pozostanie mi w ręce ósma, szesnasta, trzydziesta druga itd. część jabłka, czy też nastąpi taki moment, że dzielenie doprowadzi do tego, iż pozostała w wyniku dzielenia część już nie będzie miała własności jabłka? Demokryt uważał, że elementów, z których wszystko jest zbudowane, nie można dzielić bez końca na coraz to mniejsze cząstki. Gdyby tak było, nie mogłyby służyć one jako "cegiełki". Gdyby atomy dały się dzielić na coraz mniejsze elementy, to cała przyroda wraz z upływem czasu przybrałaby postać płynną i stawałaby się jakby coraz rzadszą zupą. Atomy, z których zbudowana jest przyroda, muszą być wieczne. Nic przecież nie może powstać z tego, czego nie ma. W przyrodzie znajduje się nieskończenie wiele atomów, które różnią się  między sobą. Niektóre są okrągłe i gładkie, inne chropowate, o nieregularnym kształcie i właśnie dlatego mogą łączyć się w rozmaite ciała. Demokryt nie zakładał istnienia żadnej siły, która by ingerowała w procesy zachodzące w przyrodzie. Nie wierzył w istnienie niczego innego poza światem materialnym. Był przekonany, że w naturze wszystko odbywa się mechanicznie, nie znaczy to jednak, że wszystko w niej dzieje się przypadkowo. Demokryt był zdania, że za wszystkim, co się dzieje, kryje się jakaś naturalna przyczyna, która tkwi w samych rzeczach. Do historii przeszło jego powiedzenie, że wolałby odkryć jakieś prawo, które rządzi przyrodą, niż zostać królem Persji.

środa, 20 maja 2015

Krótka historia... wychodka


Latryny w Efezie
4500 lat p.n.e. w Mohendżo Daro (dolina Indusu) powstały pierwsze toalety. Były to miejsca, w których można było usiąść, a nieczystości były usuwane przy pomocy wody. W starożytności z takich ustępów korzystano także w Chinach, Babilonie, Egipcie i na Krecie. Wtedy toalety były  zbiorowe i nie istniał podział na męskie i damskie. Zdarzało się, że w jednym pomieszczeniu liczba “sedesów” dochodziła nawet do kilkudziesięciu. Siadano i… gawędzono, plotkowano, negocjowano. 

W Cesarstwie Rzymskim domy niektórych Rzymian wyposażone były w wychodki z dziurami w podłodze, a fekalia rurami odprowadzane były poprzez kanalizację do wielkiego szamba umiejscowionego w centrum Rzymu. Tam spływały wszelkie nieczystości. Rzymianie wychodki budowali na krańcach swoich działek, a konieczność spacerowania za każdą potrzebą spowodowała, że wymyślono nocniki. Jednakże wraz z nadejściem średniowiecza o wynalazkach starożytnych zapomniano i powrócono do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych gdzie popadnie. Dopiero w pierwszej połowie XIII wieku pojawiły się wychodki i do łask powróciły nocniki. Najczęściej do tego celu wykorzystywano różnego rodzaju garnki. Zawartość takich  nocników często wylewano prosto na ulice. W niektórych miastach zapadały decyzje, aby robiono to tylko o określonej godzinie, żeby nie ucierpieli z tego powodu przypadkowi przechodnie. 

Na zamkach toalety budowano tak, by dziura w podłodze znajdowała się nad fosą, a fekalia wpadały wprost do wody. Jednakże niektórzy nie zadawali sobie trudu, by udać się do takiej toalety i kucali tam, gdzie im się “zachciało”. Damy wówczas nie nosiły majtek, więc miały ułatwione zadanie. Wystarczyło tylko na chwilę przystanąć... Pierwsze zapiski o tym, że nie wypada załatwiać potrzeb fizjologicznych pod drzwiami i oknami komnat pochodzą z drugiej połowy XVI stulecia. Wtedy miejscem akceptowanym stał się kominek. Na rozgrzane węgle oddawano nie tylko mocz… 


Nocnik kobiecy 
Bourdaloue należący do Hofburgów
W tym okresie jednym z ulubionych prezentów jakimi obdarowywała się na przykład arystokracja francuska był nocnik. Większość z nich zrobiona była z miedzi, chociaż zdarzały się także nocniki ze srebra. Pod koniec wieku XVIII pojawiły się krzesła z dziurami, pod które podstawiano wiadra. Nie rozwiązano jednak kwestii zachowania czystości po załatwieniu takich potrzeb. Wykorzystywano do tego celu mech, słomę czy liście kukurydzy. Jedynie ludzie majętni mogli pozwolić sobie na używanie chusteczek… wielorazowych. Na początku XIX wieku w Anglii pojawił się papier toaletowy sprzedawany w arkuszach. Dopiero w roku 1857 Amerykanin Joseph Gayetty opatentował papier toaletowy w rolce. 

Joseph C. Gayetty
Miskę klozetową wymyślił i zaprojektował angielski poeta John Harrington w roku 1596. Spłukiwanie następowało wtedy, gdy z dna miski wyciągano wtyczkę. Trzeba było poczekać jeszcze na wynalezienie praktyczniejszego urządzenia. W 1775 roku londyński zegarmistrz Aleksander Cumming wynalazł nowoczesne WC, które na szeroką skalę spopularyzowane zostało około 1780 roku. A w Warszawie pierwsze urządzenie tego typu zainstalowano w latach 70 XIX stulecia.