piątek, 2 października 2015

Bessarion... założyciel Biblioteki Marciana


Jeśli Grecy teraz stracą jeszcze to, wtedy zamilkną już na śmierć i nie będą się różnić od barbarzyńców i helotów. […] Jak długo istniał wspólny ośrodek dla wszystkich Greków, nie myślałem o tym, ponieważ wiedziałem, że tam wszystko jest przechowywane. Gdy jednak miasto padło [Konstantynopol] wezbrało we mnie pragnienie posiadania wszystkich tych dzieł. Tak pisał kardynał Bessarion – Grek, metropolita Nikai, działający w Italii od roku 1438 – będący najwybitniejszą postacią XV wieku w dziejach kultury greckiej na obczyźnie, do Michaela Apostolisa, który kopiował rękopisy w swoim skryptorium w Kandii na Krecie. Po upadku Konstantynopola w 1453 roku Bessarion starał się ratować skarby ojczystego piśmiennictwa i ocalić przed zniszczeniem to wszystko, co było tylko możliwe. Gromadził więc księgi, nie szczędząc wysiłku ani kosztów na ich zdobywanie. U kresu swego życia miał ich 482. Zbiór Bessariona zawierał komplet klasycznych dzieł greckich, a także twórczość wielu dawnych i ówczesnych pisarzy bizantyńskich. Woluminy jego biblioteki były pięknie zdobione i spisane na gatunkowo dobrych materiałach. Zbiór ten stanowił najważniejszą kolekcję greckich rękopisów zebranych w Italii w XV wieku. Nad zgromadzeniem tego księgozbioru pracowało wielu ludzi. Sekretarz Bessariona Niccolò Perotti w poszukiwaniu manuskryptów jeździł aż do Trapezuntu leżącego w Azji Mniejszej. Natomiast Michael Apostolis kopiował rękopisy na Krecie i wyjeżdżał w ich poszukiwaniu do Konstantynopola. Oprócz nich byli również i inni w Italii oraz w Adrianpolu, Atenach czy w Tessalonikach. Pod koniec życia Bessarion postanowił zadbać o losy swojej biblioteki i legował ją w Wenecji w kościele św. Marka. Uważał, że Wenecja jest najwłaściwszym miejscem na jej siedzibę, gdyż już od wieków żyła tu liczna grecka społeczność. 


Akt darowizny z 1468 roku wraz z inwentarzem ksiąg i dokumenty związane z tą sprawą znajdują się obecnie w Bibliotece Marciana. Akt darowizny zawierał 56 kart napisanych elegancką minuskułą na cienkim pergaminie. Był barwnie zdobiony, z inicjałami malowanymi czerwienią, błękitem i złotem. Przyjęcie daru potwierdzone zostało pismem doży Krzysztofa Moro. I tak kardynał Bessarion stał się założycielem słynnej biblioteki Marciana. Nadał jej nazwę – Biblioteka kościoła św. Marka, zadbał również o to, aby miała ona odpowiednie pomieszczenie oraz zapewnił dostępność jej skarbów dla ówczesnych i następnych pokoleń. Zbiory Bessariona nie zachowały się jednak w całości. Nie wszystkie wypożyczane do skopiowania księgi wracały na swoje miejsce. Od wieku XVI rękopisy opatrzone znakiem jego własności zaczęły znikać z biblioteki Marciana. Obecnie spotkać je można w różnych bibliotekach Europy: Grottaferrata, Watykańskiej, Turyńskiej oraz w Paryżu, Oksfordzie, Norymberdze i Wiedniu.

3 komentarze:

  1. Ciekawe, czy utracone księgi można jeszcze odnaleźć? Ciekawy wpis :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Turcy po zdobyciu Konstantynopola palili księgi i na takich ogniskach przygotowywali sobie jedzenie, np. piekli mięso. Niestety wiele skarbów piśmiennictwa zostało utraconych bezpowrotnie... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń