środa, 18 marca 2015

Taran... skuteczna machina oblężnicza



Jednym z pierwszych urządzeń oblężniczych wynalezionych przez człowieka był taran. Stosowano go niemal od zawsze do rozbijania murów zamków, przy zdobywaniu miejsc warownych oraz do wyważania bram. W wersji najprostszej taranem była drewniana belka zakończona żelaznym okuciem, którą uderzano w jeden punkt. Zdaniem Witruwiusza, rzymskiego architekta i inżyniera wojennego żyjącego w I wieku p.n.e., na pomysł wykorzystania drewnianej belki w działaniach wojennych wpadli Kartagińczycy po zdobyciu miasta Gades. Wielu wynalazców świata antycznego próbowało udoskonalać ten wynalazek Kartagińczyków. Pierwszy taran na ruchomej podstawie skonstruował Pefrasmenos z Tyru, a Geras z Chalkedonu wymyślił przestrzenną konstrukcję na kołach. 

Taran Hegetora 
Największy taran, nazwany „żółwiem”, został skonstruowany przez Hegetora z Bizancjum. Sama belka miała 54,8 m długości, a do obsługi całej machiny potrzebnych było prawdopodobnie 100 ludzi. Wiele taranów za czasów panowania Filipa II skonstruował Tesalczyk Polyidos. Natomiast Charias i Diades zajęli się udoskonalaniem tej broni w armii Aleksandra Wielkiego. Diades umieścił długą i ciężką belkę tarana na walcu, po którym można było przesuwać ją w tył i w przód, co sprawiało, że tor belki nie ulegał zmianom i można było uderzać celnie w ten sam punkt. Dzięki  drewnianej belce z okutym łbem padło wiele miast i twierdz, np. Petra i Jerozolima czy Masada w roku 73 p.n.e. Taran to powolna, ale skuteczna metoda kruszenia obwarowań i wyważania bram stosowana przede wszystkim w starożytności i średniowieczu. W roku 1082, w  bitwie morskiej pod Durres, taran wykorzystano do zatopienia okrętu. Wówczas to Wenecjanie z rozhuśtanej rei zrzucili na nieprzyjacielski okręt drewnianą belkę zakończoną żelaznym ostrzem, która przebiła pokład i tym sposobem zatopiła statek. Natomiast mieszkańcy Zurychu w roku 1445 umieścili belkę na podstawie z kołami, pod ciosami której padła brama miasta Baden. Na terenach Polski również używano taranów. Z kroniki Galla Anonima – opisującego oblężenie Czarnkowa przez Bolesława Krzywoustego – dowiadujemy się, że była to broń, z którą na pewno należało się liczyć. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz