Do
pisania początkowo używano trzciny, a od około V wieku zaczęto pisać piórami ptaków,
najczęściej gęsimi. Były one specjalnie przygotowane, czyli ścięte i
rozszczepione na końcu.
Średniowiecznego skrybę kopiującego tekst zazwyczaj
każdy wyobraża sobie z gęsim piórem w ręku. Tak było rzeczywiście. W
starożytności do pisania na papirusie używana była rozszczepiona trzcina (łac. calamus), a wystrzępiona służyła za
pędzel. W VI wieku została zastąpiona przez pióro i pędzel z włosia
zwierzęcego. Przybory te były bardziej elastyczne i dzięki temu lepiej nadawały
się do pisania na pergaminie, materiale twardszym niż papirus.
Przybory do
pisania skrybowie przygotowywali sami, a najbardziej do tego nadawały się pióra
od pierwszej do piątej zewnętrznej lotki ze skrzydła gęsi lub łabędzia. Dla
praworęcznego skryby najwygodniejsze jest pióro naturalnie lekko wygięte w
prawo, czyli pochodzące z lewego skrzydła ptasiego. Ilustracje średniowieczne
pokazują skrybów jedynie z białą, wygiętą dudką, a nie z całym piórem. Pióra
świeże od razu nie nadawały się do pisania, gdyż były zbyt giętkie. Potrzebowały one utwardzenia i trzeba je było pozostawić do wyschnięcia na kilka miesięcy albo
zahartować przez ogrzewanie lub moczenie w wodzie i nagłe zanurzanie w gorącym
piasku. Po zeskrobaniu cienkiej zewnętrznej skórki pozostawała niemal
przezroczysta twarda tubka, której końcówkę z obu stron ścinało się ostrym nożem,
następnie robiło się centralne rozcięcie i odcinało końcówkę pióra otrzymując
kwadratowe zakończenie.
Średniowieczny
skryba potrafił szybko przygotowywać pióra, gdyż w ciągu dnia pracy, pisanie
wymagało od niego mniej więcej sześćdziesięciokrotnego ostrzenia pióra. Skryba
najczęściej posiadał od 60 do 100 zapasowych gotowych piór. Najlepiej pisało
się piórem trzymanym pionowo do kartki, a pisząc skryba poruszał całą ręką.
Początkowo pochylał się nad pulpitem położonym na kolanach, a u schyłku średniowiecza
siedział przed wygodniejszym ze względu na sposób trzymania pióra, stromo
pochylonym blatem. Od XVI wieku pisano już na płaskim stole.
Bardzo ciekawy artykuł, zresztą nie jedyny. Bardzo dziękuję za dzielenie się wiedzą
OdpowiedzUsuń