sobota, 27 grudnia 2014

"Kanon" Awicenny... najsłynniejsza z ksiąg medycznych


Ibn Sina, znany jako Awicenna, od 16 roku życia praktykował jako lekarz. Podczas swych wędrówek z miasta do miasta poznawał medycynę ludową, doskonalił swoje umiejętności, przeprowadzał sekcje zwłok. Na podstawie tych doświadczeń powstał Kanon medyczny, który uznano za jedną z najsławniejszych ksiąg medycznych, jaką wydało średniowiecze. Tytuł oryginału brzmi Kitab al-Kanun fi’t-tibb, a w tłumaczeniu łacińskim znany jest jako Canon medicinae, który był podstawą teorii i praktyki medycznej przez wiele stuleci. Kanon składa się z pięciu ksiąg. W pierwszej księdze Ibn Sina podaje definicję, cel i zadania medycyny oraz tłumaczy grecką naukę Hipokratesa. Kolejna traktuje o chorobach ogólnie, czyli o ich objawach, przyczynach, zapobieganiu i leczeniu. W księdze trzeciej Ibn Sina rozpatruje szczegółowo schorzenia wszystkich części ciała, m.in. mózgu, oczu, uszu, nosa, śledziony. Chorobom takim jak febra, odra, ospa poświęcona jest księga czwarta, w której zawarte są również elementy chirurgii, ze szczególnym uwzględnieniem przypadków złamania kończyn. Ostatnia z ksiąg poświęcona jest farmakologii i zawiera opisy leków.

Strona tytułowa "Kanonu medycznego"
Niezwykle ważne są odkrycia Awicenny z dziedziny patologii. To jemu medycyna zawdzięcza pierwsze dokładne rozgraniczenie zapalenia opon mózgowych od schorzeń samego mózgu. Jako pierwszy opisał wrzody żołądka oraz odgadł, jakie są skutki zanieczyszczonego powietrza i wody, a szczególnie, jaki one mają udział w przenoszeniu chorób. Awicenna zalecał gotowanie i filtrowanie wody, podając trzy sposoby jej destylacji.
Kanon medyczny Awicenny z języka arabskiego na łacinę przetłumaczył w wieku XII Gerhard z Cremony. Dzięki temu Kanon trafił do Europy i przez pięć wieków traktowany był jako podstawa nauk medycznych na uniwersytetach Europy zachodniej. W Polsce w Akademii Krakowskiej  Kanon medyczny Awicenny obowiązywał do roku 1789, czyli do czasów reformy, którą przeprowadził Hugo Kołłątaj.         
                                                                                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz